MA DOM – MAMBO – WETERANI 2009 – OSTATNIA TRÓJKA! KTO POKOCHA?

MAMBO JEST JEDNYM Z 3 PSÓW PRZEBYWAJĄCYCH W SCHRONISKU NAJDŁUŻEJ– CHCEMY PRZYBLIŻYĆ PAŃSTWU JEGO HISTORIĘ, ŻEBY I DO NIEGO UŚMIECHNĘŁO SIĘ SZCZĘŚCIE…

 
Pamiętam ten dzień kiedy 4 lata temu po raz pierwszy trafiłam do naszego Schroniska. Dzień dla mnie wyjątkowy – tyle oczu wpatrzonych i czekających na miłość, którym bardzo chciałam pomóc. I pośród tych oczu on – Mambo.
 
Mambo to był pierwszy pies, który tak mocno zapadł mi w serce. Cały czas pamiętam ten moment – ja, zagubiona w nowych, ciężkich dla mnie realiach i ON – całym sobą mówiący, że mam się nie martwić, że nie jest tak źle. Mambo stał na budzie w strugach pierwszych pozimowych promieniach słońca i energicznie merdał nie tylko ogonkiem, ale i całym sobą – do tego stopnia, że aż co rusz spadał z budy z tej ekscytacji i niepohamowanej chęci przywitania. Po tylu latach w azylu nowo widzianego człowieka nadal zapraszał do zabawy i energicznie próbował zwrócić na siebie uwagę (mówimy wtedy, że zaczyna swój ‘taniec mambo’ tyłkiem – łapki w dół, tyłek w górę i zaczyna szaleńcze piruety)
 
I tak oto ten niepozorny chłopaczek dostał na imię Mambo – od tego energicznego tańca, w którym to nie ogon odgrywał najważniejszą rolę. Przez te 4 lata widzieliśmy całą radość tego śmiesznego i pociesznego psiaka, ale też ogromny smutek. Smucił się wtedy, gdy zmienił kojec i nie widział jak witać odwiedzających, którzy nie zwracali na niego uwagi – a on jej tak bardzo pragnął. Oraz gdy odeszła jego koleżanka z kojca, z którą był niemal całe życie. Smucił się także, gdy wyszedł na kolejny spacer z ludźmi, którzy chcieli mu dać dom, a którzy jednak stwierdzili, że ‘jest jednak za stary’. Wtedy gasł i już nie tańczył jak zwykle, tylko patrzył ze zrezygnowaniem lekko tylko machając ogonkiem…
 
Mambo tęskni za człowiekiem, co pokazuje na każdym kroku. Nie wiemy czy kiedyś miał normalny dom , ale większość życia spędził w Schronisku. Chłopak ma ok. 8-9 lat, a w naszym Schronisku jest od 2009 roku. Jak to się stało, że trafił do Schroniska? Ktoś najprawdopodobniej wyrzucił go pod naszymi bramami – i tak Mambo sam przyszedł pod Schronisko szukając azylu. Pewnie nie spodziewał się, że zostanie w nim uwieziony na tyle długich lat.
Chłopczyk pięknie współpracuje z człowiekiem, w mgnieniu oka uczy się nowych rzeczy, uwielbia też wchodzić pod kocyk i się nim nakrywać, nie ma problemu z ludźmi, psami, kotami (przynajmniej na tyle, na ile jesteśmy to w stanie zaobserwować w Schronisku). Jest ciekawski i wszędobylski, ale jego ogromnym atutem jest to, że jest łasy na jedzonko. Uwielbia smakołyki, ale po tylu latach wcinania suchej karmy kto by mu się dziwił?
 
Czy ktoś da mu szansę?
Proszę zobaczyć jak pięknie Mambo współpracuje, czy rzeczywiście uważacie, że jest gorszy? ‘nasiąkł schroniskiem’? Albo ‘bo jest za stary’? Naprawdę myślicie, że nie zasługuje na dom w przeciwieństwie do młodych, pięknych i rasowych? Popatrz w jego oczy, zobacz jak bardzo Mambo się stara i powiedz, że nie dostanie już szansy, bo na miliony osób nie ma tej jednej, która by mogła go pokochać…
 

Related posts