Dziś mieliśmy miłe odwiedziny dwóch wspaniałych kobiet – Salise, która założyła i prowadzi prywatne schronisko zwierząt www.friends4life.org w Houston w stanie Teksas oraz wolontariuszki tegoż schroniska Haliny.
Odwiedziny choć nie były długie to pozwoliły nam na wymianę cennych doświadczeń. Okazuje się, że problemy z jakim borykają się takie instytucje są zadziwiająco podobne na całym świecie.
U nas dobrze działa w Schroniskach sterylizacja/kastracja, u nich czipowanie. Okazuje się, że zazdroszczą nam naszego systemu, a my z tęsknotą patrzymy na zdjęcia cudownej kociarni. Oni muszą popracować nad sterylizacjami, a my nad czipowaniem zwierząt domnych. Koszty są porównywalne, ale tam czipowanie jest praktyką standardową – zwierzę wchodzi na pierwszą wizytę do weterynarza i od razu jest oznakowane, jako standard – uważamy, że tak powinno być i apelujemy do weterynarzy o zwiększanie świadomości właścicieli!
Okazuje się, że dzięki temu do ich schroniska trafiają psy, które rzeczywiście są bezdomne i wymagają opieki, a nie przypadkowe zguby, do których właścicieli nie da się dotrzeć.
Myślę, że moglibyśmy z powodzeniem rozmawiać godzinami!
Dziękujemy za miłą wizytę oraz tak cenne doświadczenie.
Cieszymy się, że mogliśmy Was poznać!